Akcja i teksty wymiatają! Jak się pierwszy raz ogląda to jest się skupionym, żeby wszystko zrozumieć i wychwycić, za kolejnymi razami to już się zauważa śmieszne miny Stathama i teksty typu "Frank you're shit!" , irytujące są tylko piski tej laski.
Adrenalina lepsza. W Transporterze wyszedł na profesjonaliste który poradzi sobie w każdej sytuacji. A w Adrenalinie pokazał to samo ale z jajem.
Dokładnie, Adrenalina film robiony dla jaj ale idealnie się wpasował Statham, jeszcze ta groteskowa akcja przez każdą minutę filmu..