Film jest fajny, tylko tak sobie pomyślałam, że ta chęć pomocy ludziom nie pasuje do głównego bohatera. Tzn. o ile to byłaby pomoc od niechcenia to niech tam, ale on się naprawdę mocno w to zaangażował i w sumie nie wyjaśniono dlaczego. Nie miał żadnych osobistych powodów. To, że gdzieś tam służył naprawdę nie świadczy o jego dobroci, a wręcz przeciwnie. Zwłaszcza, że to człowiek, który wysługuje się przestępcom (bo kto inny potrzebowałby jego usług?). Te wszystkie wybuchy i bijatyki mogły jednak mieć miejsce z jakiegoś innego powodu niż altruizm, bo on tu po prostu nie pasuje.