Chi luo kuang ben

Jest to kolejny film tego reżysera, na którym się nie zawiodłem. Yuen do głównych ról wybrał dwie bardzo atrakcyjne panie, od których trudno było oderwać wzrok. Mi osobiście bardziej przypadła do gustu Tamara Guo i to na niej głównie skupiła się fabuła. Całą historię oglądałem z zaciekawieniem, jeszcze szczególnie...

Zwykły akcyjniak, tylko z kobietami w roli głównej.
Film OK, ma parę niezłych scen - np. akcja na bambusowym rusztowaniu, czy niektóre bijatyki, ale jak to zwykle bywa w starszych produkcjach, sporo rzeczy jest naciąganych, no i widać, że kaskaderzy w co bardziej niebezpiecznych scenach to mężczyźni - kobiecych nóg...

Ogląda się dość przyjemnie, biorąc pod uwagę filmy z Hongkongu. Nie wiem, w której kategorii się tam plasuje, ale mało jest nagości i scen brutalnych. Trochę karate. Dałbym lepszą ocenę, gdyby nie kilka głupich scen, a zwłaszcza fragment w Kanadzie. Ogólnie polecam.